Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Poznaniu 23.03.2013 roku

Kazanie ks. bpa Marcina Hintza wygłoszone w Poznaniu 23.03.2013 roku

  Parafia Poznań   |   Dodano:     28.04.2013 23:43

Kazanie wygłoszone przez ks. bpa Marcina Hintza 23.03.2013 roku w Poznaniu na nabożeństwie wspomnieniowym śp. ks. Tadeusza Raszyka.

Tekst Kazalny: „Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia naśladujcie wiarę ich” (Hbr 13,7)

Czcigodni zgromadzeni, Pani Pastorowo, Droga Rodzino ks. Tadeusza, Przewielebni Księża, Drodzy goście, Drogie siostry i drodzy bracia w Chrystusie,

autor Listu do Hebrajczyków mówi nam, że mamy pamiętać o naszych wodzach, o przewodnikach naszej wiary. O czym więc powinniśmy pamiętać? Czy wspominać przede wszystkim ich osobę, osobowość, dzieła, czy też – jak podpowiada autor Listu do Hebrajczyków – przypomnieć i pamiętać o ich wierze: „rozpatrując koniec ich życia naśladujcie ich wiarę”. To jest przesłanie tego wiersza, który często jest przywoływany przy różnego rodzaju wspomnieniowych modlitwach, nabożeństwach, wieczornicach, gdy chcemy koncentrować się nie na osobie, nie na tym jak wiele dana osoba uczyniła dla danej społeczności, ale właśnie w kontekście Pisma Świętego chcemy rozpatrywać wiarę danego człowieka. Bowiem w swoim życiu i właśnie w swoim dziele ks. Tadeusz Raszyk kierował się biblijnymi zasadami – my, będziemy podkreślać – reformacyjnymi zasadami. Chciał, by w Kościele był głoszony Jezus Chrystus i czynił wszystko, by usuwać z przestrzeni Kościoła to, co sprzeciwia się Pismu Świętemu i tak odczytuję jego przesłanie: chciał kształtować życie Kościoła Ewangelickiego, Kościoła Powszechnego na wzór Kościoła czasów apostolskich, na wzór reformacji i tym samym podkreślać na każdym kroku, że Kościół należy do Jezusa Chrystusa.

Ten kościół, w który jesteśmy, kościół Łaski Bożej, ks. Raszyk odbierał jako wielki dar dla społeczności ewangelików w Wielkopolsce, w Poznaniu. Po latach, gdy mieliście zaledwie namiastkę kościoła, spotykaliście się w niewielkiej kaplicy, którą tutaj możemy zobaczyć, a czasy świetności Kościoła były jedynie jakąś pieśnią o przeszłości, udało się Wam i mówię to świadomie w liczbie mnogiej – Wam Ewangelikom w Poznaniu – wybudować pod kierownictwem Waszego duchowego przywódcy to parafialne centrum, które oddaje ducha kościoła reformacji. Skromny wystrój, ale nade wszystko to, co znajduje się w centrum, czyli krzyż. Krzyż Jezusa Chrystusa w rzymskiej symbolice znak hańby i przegranej, a w naszej chrześcijańskiej interpretacji znak zwycięstwa życia nad śmiercią i dobra nad złem. Krzyż Chrystusowy, krzyż postawiony na Golgocie, na skale, jest tym fundamentem, który nie może być zmieniony. Przypomina mi się w tej chwili z jaką energią i wiarą śpiewał ks. Tadeusz jedną z pieśni, która zapadła mi głęboko w pamięci: „na skale Kościół stoi, a skałą Chrystus Pan”. Ta Chrystocentryczna pieśń była właśnie wyrazem wiary reformacyjnej, wiary ewangelickiej, wiary apostolskiej, wiary pierwotnego Kościoła, który całkowicie oddawał się w zawierzenie Chrystusowi. Tego Chrystusa głosił on wszędzie, gdzie go posłał Kościół. Pochodzący z ziemi cieszyńskiej głosił ewangelię na Dolnym Śląsku, a później przez wiele lat tutaj, w Wielkopolsce. Właśnie w Wielkopolsce, bo nie tylko w Poznaniu. Tak samo w Pile, Gnieźnie, Lesznie i w innych mniejszych ośrodkach, do których docierał przez długie lata sam, a później starał się w nich stworzyć miejsca, gdzie stale będzie zwiastowane Boże Słowa i gdzie będą ewangeliccy duchowni, którym przekazywał to dziedzictwo chrystocentryzmu.

Dzisiejsze nasze spotkanie nie ma jednak charakteru tylko wewnątrz luterańskiego, ewangelickiego, ale ma głęboki wymiar ekumeniczny, bo taka była postawa wiary naszego brata, którego dzisiaj wspominamy. Działalność w Polskiej Radzie Ekumenicznej, w Poznańskiej Grupie Ekumenicznej, wynikała właśnie z przekonania, że to Chrystus jest skałą, na której stoi Kościół i na tej skale należy budować społeczność ludzi wierzących w Chrystusa, choć wierzących często w różnych formach i postaciach religijności, w różnych rodzajach duchowości: duchowości ewangelickiej, prawosławnej, katolickiej, czy zielonoświątkowej.

Chrystocentryzm łączył się również ze skryptocentryzmem ks. Tadeusza. Na dzisiejszych programach mamy jego zdjęcie, gdy trzyma otwartą Biblię, w którą się wczytuje. To właśnie przesłanie świadectwa wiary, byśmy do tej Biblii jak najczęściej sięgali. Bo trzeba to uczciwie powiedzieć, że Biblia staje się dzisiaj coraz rzadziej czytaną lekturą w naszym kraju. W ogóle ludzie coraz mniej czytają, a Biblię tym bardziej. Księga ta pięknie wygląda na półce, w złoconych literach, gdzie jest napisane „Pismo Święte”, ale nie jest to lektura codzienna, lektura, która powinna budować ludzkie życie. To zdjęcie dobrze symbolizuje stosunek naszego brata do rzeczywistości, duchowości.

Wiara ewangelicka, wiara chystocentryczna, skryptocentryczna, buduje ewangelicką duchowość, a więc cały zestaw wszystkich postaw religijnych i działań jednostki w obrębie danej tradycji. Tę duchowość ewangelicką, tradycyjną duchowość ewangelicką, reprezentował właśnie nasz brat. I tych, których spotykał starał się tą duchowością zarazić. Był zwiastunem Słowa, który wskazywał na Chrystusa, a nie na siebie. Bo do ewangelickiej duchowości należy również skromność i niewywyższanie się ponad innych, nawet jeśli wiemy, ile dla innych uczyniliśmy.

Autor Listu do Hebrajczyków przypomina nam, abyśmy nie zapominali o przeszłości Kościoła, o tym, co nazywamy historią Kościoła, ale byśmy sięgając do historii – bo tak, Drodzy, ks. Tadeusz Raszyk jest częścią historii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, nie tylko tutaj w Poznaniu – odnosili tę historię do własnego życia. Byśmy sięgając do Biblii, modląc się, wpatrując w Chrystusa i Jego życie, potrafili opowiadać o tej wierze innych, tak jak czynił to ks. Raszyk, z przekonaniem, że rzeczywiście w Biblii można odnaleźć źródło prawdziwego życia, źródło mocy i nadziei.

„Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam mówili Słowo Boże” – tak zapisuje to Biblia Gdańska, tłumaczenie pochodzące z 1632 roku, w którym to tekście wychowany był nasz zmarły brat i całe pokolenia ewangelików. Mamy dzisiaj współczesny przekład, przekład ekumeniczny. Ważne jest byśmy do tych przekładów, do tej Biblii sięgali i potrafili ją trzymać z taką nadzieją i mocą w naszych rękach.

Pamiętajmy Drodzy o naszych wodzach, pamiętajmy nade wszystko o tym jaką moc w naszym życiu może mieć wiara. Przeszłość wtedy może mieć dla nas znaczenie, kiedy służy budowaniu mądrej, pełnej nadziei przyszłości. Niechaj to dzisiejsze nasze spotkanie modlitewne, nasze modły, nasze rozważania, medytacje służą budowaniu Kościoła przyszłości, który pamięta o wodzach, ale przede wszystkim pamięta o Jezusie Chrystusie i składa wspólne świadectwo wobec zeświecczonego świata, który wypycha Chrystusa coraz bardziej na margines. Tylko my swoją zdecydowaną postawą, odwagą, świadectwem życia możemy sprawić, że Chrystus będzie obecny w życiu ludzi, że nie będzie tylko historią, przeszłością, ale dla tych, których spotkamy na naszej drodze, stanie się teraźniejszością i przyszłością.

Bo nie ma innego fundamentu, nie ma innej skały, która może dać nadzieję, niż Chrystus.

„Na skale Kościół stoi, a skałą Chrystus Pan”. AMEN.



comments powered by Disqus comments powered by Disqus